"Plotka" nie jest filmem bardzo śmiesznym ale można tu znaleźć parę humorystycznych perełek. Gdy już się skończył miałem wrażenie że dowcip wcale nie był tu najważniejszy, tak jak to jest w komediach, ale chodziło o wykpienie poprawności jaką kierowali się koledzy Pignona kiedy zaczęli podejrzewać jego odmienną orientację. Film mnie w pełni przekonał do absurdalności takich zachowań. Pisząc o tym filmie trzeba wspomnieć o aktorstwie bo to najmocniejsza strona "Plotki". Szczególnie spodobał mi się Depardieu, jako nie okrzesany i chamski typ macho, ale w głębi więcej niż przyzwoity Santini. Błyskawiczna przemiana jaką przechodzi Santini robi przyjemne wrażenie.